piątek, 14 września 2012

Pierwszy rejs



Zaplanowany rejs na sobotę 08.09.2012r niestety pokrzyżowała pogoda. Niedzielny poranek też wietrzny i postanowiliśmy wyjść o godzinę później niż to było zaplanowane. Pierwsze godziny to zmaganie z martwicą posztormową, ale wędkarzy najwidoczniej to nie ruszało. Same wilki morskie;) Rejs dziewiczy i dużo znaków zapytania, czy wszystko dopięte na ostatni guzik. 
Rybek trzeba było poszukać i jak to zazwyczaj bywa po sztormie, znalazły się na głębszej wodzie. Ilościowo może i szaleństwa nie było, ale za to dorodne sztuki.

Na rufie zasiedli chłopaki z Teamu Luksemburg, chcąc poćwiczyć przed nadchodzącymi mistrzostwami Europy w Darłowie. Sprzętu nabrali tyle, że nie mieli gdzie siedzieć, a efektów zbytnio widać nie było.
  Przyjechał Pan z córką, który wcześniej pływał zemną na innym kutrze. Rodzinna rywalizacja trwała do samego końca i gdyby córa nie odpoczywała tak często, pewnie by tatę pokonała w tych zmaganiach.

Rejs należy zaliczyć do udanych, choć wyszło kilka spraw które trzeba jeszcze dopracować.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz